Nieco żartobliwie, choć najzupełniej prawdziwie, mógłbym powiedzieć, że certyfikat jest jak złoty medal w najtrudniejszej z dyscyplin. Ogromnie się więc z niego cieszę, przy okazji raz jeszcze gratulując pozostałym wyróżnionym, a przede wszystkim organizatorom. Pomysłowości i determinacji w realizacji, tego jakże potrzebnego projektu.
Sprawy rodzinne, należą do najtrudniejszych – przynajmniej pod względem towarzyszących im emocji. Najczęściej – negatywnych. Postrzeganie przez Strony, spraw sądowych jako batalii w której liczy się wynik, nie jest trafną optyką, jeśli nie uwzględnia dobra dziecka. Nawet najmądrzejszy Sąd, znający sprawę tylko z akt i sprzecznych depozycji Stron – może wydać rozstrzygnięcie, które nie uszczęśliwi dziecka, dzieląc jego życie i czas pomiędzy dwoje skłóconych dorosłych. Dlatego, to rodzice, w sytuacji rozstania, na dalszy plan muszą zsunąć swoje ambicje, by na skutek walki – nie cierpiały dzieci. Z uznaniem spoglądam więc na rodziców, którzy rozstając się, zamiast walki decydują się na porozumienie, samodzielnie i dojrzale, regulując wszelkie sprawy dotyczące dziecka.
Równie dużej troski wymagają postępowania w sprawach nieletnich, z uwagi na swoją hybrydowość procesową – bardzo trudne, gdzie niejednokrotnie, dzieci traktowane są niemal jak przestępcy. Stąd też pomysł utworzenia mapy kancelarii zajmujących się tego rodzaju problematyką, szczególnie wyczulonych na dobro dzieci, uważam za niezwykle cenną inicjatywę.
