Debata “Dobro Dziecka w Sytuacji Rozstania Rodziców”

Dotarcie do rodziców powinno być pierwszym, ważnym krokiem do pomocy rodzinie w rozstaniu. Często, aby doprowadzić do końca rozstania, nieświadomie czynią oni dziecko „niewidzialną” osobą, która jest przecież kluczową postacią.
Debata Dobro Dziecka W Sytuacji Rozstania Rodzicow

Jak rozumiemy „Dobro Dziecka”? To temat debaty, która odbyła się 15 czerwca, w ramach konferencji Akademii Dobrego Rozstania.

Dziecko i jego dobrostan w sytuacji rozstania rodziców. Wielokrotnie poruszany temat z klientami w trakcie sesji mediacyjnych. Tym bardziej zainteresował mnie punkt widzenia uczestników debaty. W trakcie mediacji rodzice rozstrzygają ważne kwestie dotyczące przyszłości, dziecka, w tym i miejsce zamieszkania, zakres opieki przez obojga rodziców. Gdy jego los jest rozstrzygany, jego obecność w trakcie spotkania rodziców z mediatorem jest tylko wirtualna.

Tym bardziej podobało mi się pytanie, jakie było mottem przewodnim debaty konferencyjnej a brzmiało ono: „dlaczego dziecko nie istnieje w naszych umysłach, jako odrębna osoba?”. Za tym również nasuwa się pytanie, dlaczego wciąż używa się terminu „władza rodzicielska” a nie „odpowiedzialność rodzicielska”?.

Już początek debaty zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Wybrzmiał termin wielorakości rozumienia dobra dziecka oraz nakładający się na to kierunek myślenia rodziców, którzy często w sytuacji rozstania spełniają swoje własne potrzeby a nie potrzeby dziecka. W rozmowie znanych osób z dziedziny prawa padło wiele ważnych wątków, włącznie z tym, jak proces rozstania naładowany ogromem emocji może zaburzać świadomość rodziców.

Debata Dobro Dziecka W Sytuacji Rozstania Rodziców

Prowadząca debatę poddała dyskusji, kto, kiedy, oraz w jaki sposób powinien uruchomić refleksje rodziców, jak dostrzegać potrzeby dziecka, ale nie przez pryzmat własnych potrzeb. Należy dotrzeć do rodziców, tak szybko, jak to jest możliwe i to powinno być pierwszym, ważnym krokiem do pomocy rodzinie w rozstaniu. Potrzeby dziecka powinny stać się kluczowym elementem potrzeb całej rodziny. Rodzice często, aby doprowadzić do końca rozstania, zupełnie nieświadomie czynią dziecko „niewidzialną” osobą, która tak naprawdę jest przecież kluczową postacią. Jednak w momencie ostrego konfliktu zupełnie niedostrzegalną.

Prowadząca debatę uwypukliła termin „niewidoczność dziecka w rozstaniu” i nadała mu wagę. Wywiązała się długa i ciekawa dyskusja. Dlaczego silne emocje związane z rozstaniem angażują całe spectrum emocji, doprowadzają w efekcie do niewidzenia dziecka. Powoduje to w efekcie jego osamotnienie i to nie tylko psychiczne, fizyczne również.

Może to wynikać z nieświadomości rodziców, ale też dopuszcza się celową manipulację dzieckiem na własny użytek. Termin, którego użyto w trakcie debaty dotyczy przemocy w „białych rękawiczkach”, czyli stosowaniu tak negatywnych technik wychowawczych, które w efekcie doprowadzą do separacji dziecka z jednym z rodziców. Techniki te to zarówno negatywne komentowanie drugie rodzica, nadmierna kontrola kontaktów jak też udawanie przez rodzica ofiary w rozstaniu i nakładanie na dziecko roli doradcy, czy też opiekuna, terapeuty. To są zachowania, które zdaniem uczestniczek debaty powinny pojawić się w katalogu zachowań przemocowych. Mimo braku ich wyrazistości niewątpliwie mają one skutek długofalowy i duży wpływ na przyszłość relacji dziecka.

Mówiąc o tego rodzaju przemocy musimy przyjąć punkt widzenia rodzica nieświadomego. Nie byłoby problemu, gdyby jednak ten rodzic był otwarty na zmiany i nie usztywniał swoich metod komunikacji z dzieckiem. Nie tylko jednak sam kryzys rozstania powoduje zaburzenia widzenia perspektywy dziecka. Istnieją też pierwotne, indywidualne zaburzenia rodziców, które mogą utrudnić wszelką korektę zachowań.

Rozważano również pojęcie samotności fizycznej, zwanej również „samotność ciała”. Dziecko czuje się zagubione, nawet w sytuacji, kiedy jego rodzice zaczną już funkcjonować w nowych związkach

Debata to też czas na szukanie nowych pomysłów. Rozmowa to też nowe pomysły, jak pomóc rodzinom a szczególnie dzieciom, poprzez edukowanie, wsparcie dla ich rodziców.

Jednak mediatorzy mogliby wyciągnąć wiele niepokojących wniosków z debaty a głównie dotyczyłyby one braku spójności w widzeniu perspektywy dziecka przez sądy, biegłych psychologów jak też samych rodziców.

Debata Dobro Dziecka W Sytuacji Rozstania Rodzicow

Tak jak dla sądów najważniejsze są kwestie proceduralne, jak miejsce zamieszkania dziecka, czy też uregulowanie kontaktów z drugim rodzicem. Dla biegłych zaś ważne, aby wskazówki, które umieszczają w opiniach mogły być szybko wdrożone wraz ze wszystkimi szczegółowymi zaleceniami. Ogromne znaczenie w takich sytuacjach ma komunikacja, jaka powinna być między biegłymi a sądami. Do dyskusji poddano również temat, czy dobro dziecka to posiadanie jakiegokolwiek rodzica, czy też zapewnienie jemu bezpiecznych i stabilnych warunków do życia i rozwoju. Dobro dziecka było więc rozpatrywane na wiele sposobów. Jednak okazało się, że sądy nie do końca są miejscem, gdzie realizuje się dobro dziecka, chociażby przez wydłużanie terminów procesowych. Czas jest ważny, gdyż poziom stresu związany z przemocą utajoną i życie w takim trwałym procesie spowoduje, że dziecko może poczuć się samotne i zagubione.

Została również poruszona kwestia narzędzi, jakimi można mierzyć dobro dziecka, w tym diagnozowanie rodziców poprzez różnicowanie, czy błędy rodziców są świadome czy też, nie. Ważny jest też adekwatny i właściwy opis w opinii po obserwacji dziecka, jak tez urozmaicanie i wdrażanie badań więzi dziecka z rodzicami. Dziecko w sytuacji rozstania powinno być wspierane nie tylko przez rodziców, ale też przez system.

Mediatorów słuchających debaty, pracujących według konkretnych zasad i wytycznych mediacyjnych, mogło zaniepokoić brak zainteresowania warsztatem pracy mediatora

Mediacja, a właściwie jej zakończenie to często podpisanie przez rodziców porozumienia, ugody mediacyjnej.

W trakcie dyskusji pojawił się pomysł, który mógłby zmienić spojrzenie na rozstanie rodziców. Mediacja miałyby być procesem długotrwałym, w czasie którego rodzice powinni baczniej przyglądać się reakcjom dziecka i swoim zachowaniom.

To wszystko jest bardzo potrzebne, ale jednak często przedłużanie procesu rozstania i spowalnianie wypracowanej przez rodziców ugody mogłoby pogłębić i tak już trudną sytuację dziecka.

Iwona Erber

Obejrzyj pełny zapis panelu

Przeczytaj także

Facebook
Twitter
LinkedIn