Wyzwania rodzin patchworkowych z perspektywy mediatora

Celem artykułu jest przybliżenie możliwości mediacji jako narzędzia wsparcia dla par tworzących rodziny patchworkowe (zrekonstruowane).
Wyzwania rodzin patchworkowych z perspektywy mediatora

Celem artykułu jest przybliżenie możliwości mediacji jako narzędzia wsparcia dla par tworzących rodziny patchworkowe (zrekonstruowane). Motywacją tych osób do udziału w mediacji jest poszukiwanie rozwiązań, które pozwolą im w skomplikowanej rzeczywistości rodzinnej stworzyć strukturę i więzi dające wszystkim oparcie i możliwości rozwoju.

`W jaki sposób mediacja może pomóc w sytuacji kryzysu w rodzinie zrekonstruowanej przedstawię w oparciu o historię Marty i Michała.

Wyzwania przed którymi stają rodziny patchworkowe.

W skład rodziny patchworkowej wchodzą mama, tata, nowi partnerzy rodziców i dzieci z poprzednich związków, a często też wspólne dzieci.

Pary tworzące rodziny patchworkowe nie mogą oprzeć się o wzorce kulturowe, rzadko kiedy mogą skorzystać z dobrych doświadczeń osobistych. Literatura podpowiada historie o złych macochach i biednych pasierbach i pasierbicach. Zwykle w procesie tworzenia relacji rodzinnych punktem odniesienia są rodziny tzw. tradycyjne/nuklearne z ich opisem ról rodziców i dzieci.

Z jednej strony brak określonego wzoru sprawia, że tworzenie rodziny patchworkowej jest podróżą w nieznane, gdzie wszystko jest możliwe. Z drugiej strony brak jakichkolwiek dobrych punktów odniesienia może powodować wiele niepewności podsycanej lękiem przed kolejną porażką i rozpadem rodziny.

W życiu codziennym rodziny patchworkowe muszą stawić czoło wyzwaniom związanym z większą intensywnością życia (więcej osób, więcej spraw, więcej potrzeb i emocji), brakiem wspólnej historii jej członków oraz spotkaniu pod jednym dachem odmiennych stylów życia, nawyków i rytuałów. Czym innym jest spotykanie się z dziećmi nowego partnera mamy w kinie, na basenie, czy nawet wspólnym wyjeździe, a czym innym jest codzienne życie pod jednym dachem, dzielenie się z nimi przestrzenią domową, czasem i uwagą własnego rodzica. W rozładowywaniu wynikających z tego tytułu napięć potrzebna jest uważność, cierpliwość oraz zgranie partnerów. Z tym ostatnim może być kłopot, ponieważ w przeciwieństwie do większości par, osoby tworzące rodziny patchworkowe nie miały czasu dotarcia się przed pojawieniem się dzieci oraz zwykle mają mało czasu dla siebie, jako pary. Wtedy może pojawić się pokusa unikania konfliktów i zamiatania ich pod dywan z nadzieją, że wszystko z czasem się ułoży. Doświadczenia mediacyjne pokazują, że unikanie trudnych tematów z lęku przed kolejnym rozpadem rodziny może w efekcie do niego doprowadzić.

Dodatkowym utrudnieniem w ułożeniu relacji w rodzinach patchworkowych jest proces rozstania z byłymi partnerami i rozpadu rodziny. Tylko same konflikty z byłym współmałżonkiem, rozprawy sądowe o opiekę nad dziećmi, czy podział majątku mogą nieść ze sobą sporo napięć dla nowo tworzącej się rodziny. Dzieci przeżywające jeszcze emocje związane z rozpadem ich rodziny muszą często mierzyć się z lękiem czy nie stracą rodzica na rzecz nowego partnera i jego dzieci, czasami mogą mieć poczucie winy, że lubią te nowe osoby w ich życiu. Może to skutkować dystansem lub nawet odrzuceniem nowego partnera. Wtedy ich rodzic może stanąć przed wyborem nowy partner lub dziecko/dzieci.

Innym źródłem niepokoju w rodzinach patchworkowych może być poczucie niepewności, co do własnej atrakcyjności u partnerów. Szczególnie w tą pułapkę mogą wpaść osoby niemające własnych dzieci będące w sytuacji, kiedy były partner/rodzic biologiczny jest bardzo zaangażowany w życie dzieci i przez to mocno obecny w życiu rodziny patchworkowej. Wtedy może pojawić się niepewność czy związek się nie rozpadnie, a byli partnerzy (rodzice biologiczni dzieci) nie wrócą do siebie. Czasami niepokój ten może przekształcić się w chęć posiadania wspólnego dziecka. Myśl o wspólnym dziecku może przestraszyć partnera, który ma już dzieci. Może on martwić się o emocje i reakcje własnych dzieci. Może też być już spełniony w roli rodzica lub tą rolą zmęczony i niepokoić się, jak podoła zobowiązaniom rodzicielskim czy finansowym.

Czasami nowi partnerzy mają poczucie winy wobec dzieci z poprzednich związków. Może to skutkować nadmiernym zaangażowaniem w ich życie oraz dużym osobistym poświęceniem na ich rzecz. Dzieci nie zawsze są gotowe przyjąć gesty i zainteresowanie płynące ze strony nowego partnera rodzica, co może w nim wywołać poczucie niesprawiedliwości, a czasami i nadużycia.

W czarnych scenariuszach dla rodziny patchworkowej może dojść do sytuacji, w której nowy partner odrzuci dzieci i przestanie się w nie angażować lub kiedy będzie starał się zbliżyć do dzieci jeszcze bardziej, a one będą się do niego dystansować ostatecznie tworząc sojusz z rodzicem biologicznym przeciwko nowemu partnerowi, który będzie czuł się zdradzony i upokorzony.

Mediacja

Celem mediacji jest wypracowanie akceptowalnego i trwałego porozumienia.

Akceptowalność i trwałość porozumienia wynikają z tego, że jest ono oparte o potrzeby, możliwości członków rodziny i jest dopasowane do ich sytuacji życiowej.

Zadaniem mediatora jest pomóc partnerom w przejściu od walki o rację do wzajemnego zrozumienia potrzeb i akceptowalnych rozwiązań.

Mediator umożliwia partnerom skupienie się na kluczowych aspektach sporu, pomaga: zdiagnozować źródła konfliktu, nazwać interesy, potrzeby, obawy stron, kreować rozwiązania i podjąć decyzje satysfakcjonujące obie strony.

Mediacja nie jest terapią. Skupia się na teraźniejszości, przyszłości i rozwiązaniach w konkretnych sprawach np. zasadach opieki nad dziećmi, zarządzaniu finansami, swoimi karierami zawodowymi, granicami rodziny, planowaniu przyszłości, sposobie komunikacji, podziałowi obowiązków domowych.

Historia- Michał i Marta

Marta 37 lat– nauczycielka chemii, mama 8 letniej Oli, od 4 lat po rozwodzie. Były mąż alkoholik nie interesuje się córką. Pochodzi z Poznania. Ma w nim własne mieszkanie.

Michał 39 lat- mechanik- własny warsztat samochodowy, tata 13 letniej Klaudii i 9 letniego Maksa. W separacji z żoną od trzech lat. Wynajmuje mieszkanie w pobliżu domu rodzinnego dzieci. Ma z nimi nieunormowany czas spotkań. Ustala to na bieżąco z nimi i ich mamą.

Marta z Michałem poznali się dwa lata temu na festiwali Open’er. Michał przyjechał z ze swoim przyjacielem ze studiów Karolem, który znał Martę z czasów licealnych. Była to miłość od pierwszego wejrzenia. Przez pierwszy rok to głównie Michał przyjeżdżał na weekendy do Poznania. Marta była w Warszawie dwa razy i za drugim razem poznała Klaudię i Maksa.

Po roku para zdecydowała się zamieszkać razem. W związku z tym, że łatwiej znaleźć pracę nauczycielki w Warszawie i ojciec Oli nie bardzo interesował się córką, para zdecydowała się zamieszkać w Warszawie. W trakcie wakacji letnich Marta wynajęła swoje mieszkanie w Poznaniu i wprowadziła się z Olą do dwupokojowego mieszkania Michała.

Pod koniec kwietnia Marta powiedziała Michałowi, że myśli o powrocie do Poznania. To był dla niego szok. Znajomi polecili mu skorzystanie z mediacji.

Przebieg mediacji

Mediacja zwykle rozpoczyna się od określenia zasad współpracy. Osoby korzystające z tej metody mogą wtedy dowiedzieć się o możliwościach i ograniczeniach pracy mediatora i na tej podstawie podjąć decyzje, czy chcą kontynuować współpracę. Michał i Marta zdecydowali się na pomoc mediatora, w związku z tym zostali poproszeni o przedstawienie swojej perspektywy na sytuacje, w której się znajdują. Na tym etapie nie można komentować tego co mówi druga strona, można jedynie słuchać i zadawać pytania, jeśli się czegoś nie rozumie. Zabieg ten pozwala uniknąć walki o to, czyja prawda jest prawdziwsza, która bierze się często z lęku o to, że ten kto ma rację tego rozwiązania wchodzą w życie. W mediacji opis sytuacji jest punktem wyjścia do diagnozy punktów zapalnych oraz nazwania potrzeb i obaw stron, które staną się następnie fundamentem do poszukiwania rozwiązań.

Perspektywa Michała

Kompletnie nie wiesz o co chodzi Marcie z tym powrotem do Poznania. Odkąd ona z Olą pojawiły się w Warszawie starasz się zrobić wszystko, żeby mogły się tutaj zadomowić.

Zaniedbujesz własne dzieci, żeby pomóc Marcie w znalezieniu pracy i wesprzeć ją w opiece nad Olą. A w zamian, jak czasem wyrwiesz się z Klaudią i Maksem do kina lub wyjedziesz z nimi na dzień za miasto to pojawią się fochy i pretensje.

Ola od jakiegoś czasu ma problemy w szkole. Na początku pomagałeś jej w lekcjach. Ola twoim zdaniem to bystra dziewczynka, tylko za bardzo użala się nad sobą. Zacząłeś zagrzewać ją do tego by wzięła się w garść i doświadczyła swojej siły. Liczyłeś, że Marta Cię w tym wesprze a ona zarzuca Ci, że nie akceptujesz Oli.

Miesiąc temu Marta wystrzeliła, że chce mieć wspólne dziecko. Stanowczo temu odmówiłeś. Teraz już nie dajesz rady pogodzić wszystkich obowiązków i ciągle martwisz się, czy starczy Wam pieniędzy, co dopiero przy takiej zmianie.

Perspektywa Marty

Dla Michała byłaś gotowa zrobić wszystko. Kochany, opiekuńczy, pracowity i miał dobre podejście do Oli. Po roku znajomości zaproponowałaś mu, że się przeniesiesz do Warszawy. Przyjął to z dużą radością. W Poznaniu masz rodzinę i grupę przyjaciół, z którymi pracujesz w jednej szkole. Ola dobrze odnalazła się w szkole podstawowej, ma zgraną klasę i swoje ulubione zajęcia z tańca.

Postanowiłaś zaryzykować i otworzyć nowy rozdział w życiu Twoim i Oli przy boku Michała.

Na początku nic nie zapowiadało katastrofy, w której się znalazłaś. Michał pomógł Ci znaleźć pracę, szkołę i zajęcia z tańca dla Oli. Dzieci Michała przyjęły Was z życzliwością. Kłopoty zaczęły się z czasem. Najpierw pojawiły się problemy w szkole Oli. Córka nie bardzo mogła odnaleźć się w nowym środowisku i pogorszyły się jej stopnie. Na początku Michał cierpliwie wspierał Olę, ale od jakiegoś czasu był dla niej surowy. Kazał jej się nie rozczulać nad sobą i brać się do pracy bo rzeczy same się nie robią. Czasem z Olą śmiejecie się, że wyjechałyście z Poznania, ale pruski dryl Wam nie odpuszcza. Ola skarży się czasem, że brakuje jej kolegów i koleżanek z Poznania, ale ty nie wiesz, jak to powiedzieć Michałowi, żeby nie czuł się winny.

Bardzo brakuje Ci wspólnego czasu razem. Wiesz, że Michał próbuje pogodzić obowiązki rodzica Klaudii i Maksa z pracą i zobowiązaniami wobec Ciebie i Oli, ale szlag Cię trafia, jak bez zapowiedzenia znika z nimi na całe popołudnie i wieczór lub na cały dzień. Wtedy siedzicie z Olą same, jak te kołki. Nigdy nie zaproponował Wam, żebyście do nich dołączyły. Gdybyś chociaż wiedziała to wcześniej, to w weekend mogłabyś pojechać do rodziny do Poznania. Poza tym Michał nie ma czasu na rozmowę czy spacer z Tobą, co tak sobie ceniłaś, jak przyjeżdżał do Ciebie do Poznania.

Czarę goryczy przelała wieczorna rozmowa przed miesiącem. Byliście chwilę sami i się rozmarzyłaś. Zaczęłaś snuć fantazję o wspólnym dziecku. Zaskoczyła Cię jego stanowcza negatywna reakcja i złość na Ciebie. Pomyślałaś sobie wtedy, że czar prysł i zaczęłaś rozważać powrót do Poznania. Powiedziałaś o tym Michałowi. Wtedy wpadł w panikę i po kilku dniach zaproponował mediację.

Perspektywa mediatora

Zadaniem mediatora na tym etapie mediacji jest próba spojrzenia oczami stron na konflikt. Podsumowując wypowiedź każdej ze stron mediator daje im zrozumienie dla ich trosk i rozczarowań. Daje partnerom to, czego nie są w stanie dać sobie nawzajem, ponieważ nie jest zaangażowany w tą sprawę osobiście. Perspektywa trzeciej osoby patrzącej z zewnątrz na sytuację konfliktową pozwala również na oddzielenie punktów zapalnych od wzajemnych zarzutów stron.

Marta i Michał zdecydowali się skupić na następujących kwestiach:

  • Proces zadomowienia Oli w Warszawie,
  • Spotkania Michała z Klaudią i Maksem,
  • Jak połączyć świat Michał/Klaudia/Maks ze światem Michał/Marta/Ola
  • Czas dla NAS- Michał i Marta

Potrzeby stron – fundamenty rozwiązań

Kolejnym krokiem w pracy nad poszukiwaniem rozwiązań jest nazywanie potrzeb stron. W rozmowach między sobą Marta i Michał koncentrowali się na wzajemnych oczekiwaniach, co prowadziło do dalszych nieporozumień i powiększania się dystansu między nimi.

Z tęsknoty za bliskością i czułością Marta wspomniała o wspólnym dziecku, co Michał odrzucił jako przejaw jej nieodpowiedzialności. Chcąc dać Oli poczucie siły i wiary w siebie Michał dopingował ją by wzięła się w garść i oczekiwał poparcia ze strony Marty, która zachowania Michała odebrała, jako brak akceptacji Oli.

Przy pomocy mediatora Marcie i Michałowi udało się wyłapać z wzajemnych zarzutów, rozczarowań i oczekiwań następującą listę potrzeb:

Proces zadomowienia Oli w Warszawie

Z perspektywy Marty

  • Nie czuć się winna wyrwania Oli z Poznania,
  • Nie stracić zaangażowania Michała w życie Oli,
  • Pomóc córce odnaleźć się w nowym otoczeniu,
  • Zabliźnienie ran Oli po stracie ojca

Z perspektywy Michała

  • Nie zawieść Marty,
  • Dać Oli poczucie, że jest silna i może dać radę w życiu wielu trudnością,
  • Docenienie przez Martę mojego wysiłku

Spotkania Michała z Klaudią i Maksem

Z perspektywy Marty

  • Przewidywalność,
  • Utrzymanie bliskich relacji Michała z dziećmi,

Z perspektywy Michała

  • Utrzymanie bliskich relacji z dziećmi,
  • Dać im poczucie, że są dla mnie tak samo ważni, jak przed przyjazdem Marty i Oli do Warszawy,
  • Zrozumienie

Jak połączyć świat Michał/Klaudia/Maks ze światem Michał/Marta/Ola

Z perspektywy Marty

  • Zadośćuczynić dzieciom, że weszłam w ich świat z tatą,
  • Poczucie przynależności,
  • Dostanie szansy na zbudowanie relacji,
  • Akceptacja Oli

Z perspektywy Michała

  • Dać dobry wzór relacji rodzinnych,
  • Sprawić, żeby wszyscy mogli czuć się swobodnie w swoim towarzystwie,
  • Nie musieć wybierać między Klaudią i Maksem a Martą i Olą

Czas dla NAS – Michał i Marta

Z perspektywy Marty

  • Bliskość/Czułość
  • Czuć się ważną i atrakcyjna

Z perspektywy Michała

  • Beztroska i cieszenie się sobą

Rozwiązania:

Po podsumowaniu potrzeb w zebranych tematach Marta i Michał dostali pracę domową. Mieli pomyśleć, w jaki sposób chcą zacząć wdrażać w życie, to co dla nich ważne.

Na kolejnej sesji mediacyjnej Marta i Michał pojawili się dużo bardziej odprężeni. W międzyczasie udało im się umówić na randkę, co mają zamiar powtarzać przynajmniej 2 razy w miesiącu. Michał umówił się też z Klaudią, Maksem i ich mamą, że będą planować grafik spotkań na kolejne dwa tygodnie. Zaczęli również myśleć o tym, jak zbudować Oli grupę rówieśniczą w Warszawie.

Na spotkaniu chcieli omówić kwestię: Jak połączyć świat Michał/Klaudia/Maks ze światem Michał/Marta/Ola.

Marta zaproponowała wynajęcie większego mieszkania i żeby Michał i Klaudia zaczęli u nich nocować. Michał proponował, żeby Marta i Ola przez kilka miesięcy dołączały do co drugiego jego wyjścia z dziećmi.

Mediator zapytał partnerów, jakimi kryteriami kierowali się przy szukaniu rozwiązań. Dla Marty ważne było danie sygnału Klaudii i Maksowi, że w ich domu też jest dla nich miejsce oraz czas w przestrzeni prywatnej, który pozwoliłby na większą swobodę w budowaniu więzi. Dla Michała ważne było zachowanie czasu sam na sam z dziećmi oraz możliwości finansowe.

Ostatecznie Marta i Michał umówili się, że jeszcze przez dwa/trzy miesiące Klaudia i Maks będą zaglądać do nich co jakiś czas, żeby coś wspólnie ugotować, zjeść, obejrzeć. Równocześnie Marta będzie przeglądać oferty wynajmu mieszkań w okolicy, może trafi się im jakaś okazja.

Mediacja ma różny przebieg i zależy od stopnia zaognienia sporu i zasobów, którymi dysponuje para. Michał zareagował szybko i razem z Martą skorzystali z pomocy mediatora zanim nieporozumienia i wzajemne zranienia zbudowały między nimi wysoki mur. Dzięki temu łatwiej im było skorzystać ze wsparcia, które oferuje mediacja.

Podsumowanie

W skomplikowanej rzeczywistości rodzin patchworkowych łatwo ulec pokusie, żeby z lęku przed rozpadem rodziny nie podejmować trudnych tematów i rozmów z nadzieją, że wszystko jakoś z czasem się ułoży. Czasami podjęte próby znalezienia rozwiązań kończą się wymianą wzajemnych zarzutów, rozczarowań i walką o rację. W takich sytuacjach warto skorzystać z mediacji, w której przy pomocy mediatora można zdiagnozować źródła konfliktów, nazwać zasoby pary i przejść od walki o rację do wzajemnego zrozumienia. Przy wsparciu mediatora można wzmocnić strukturę tworzącej się rodziny patchworkowej. Można oczyścić atmosferę i uporządkować sprawy codzienne, co stworzy przestrzeń na cieszenie się byciem parą. W mediacji łatwiej spojrzeć na napięcie na linii dorośli- dzieci oczami dzieci i znaleźć rozwiązania odpowiadające na potrzeby jednych i drugich, co umożliwi budowanie więzi dających wszystkim oparcie i możliwości rozwoju.

Zdjęcie autorstwa Josue Michel z serwisu Unsplash

Przeczytaj także

Patchworkowy challenge

Patchworkowy challenge

Artykuł opowiada o rzeczywistości rodzin patchworkowych. Porusza najważniejsze aspekty ich funkcjonowania, głównie z perspektywy osoby, która nie jest rodzicem dziecka/ dzieci swojego partnera. Autorka wskazuje na, co warto postawić nacisk, aby wspólne życie w codzienności rodziny patchworkowej było źródłem szczęścia i poczucia bezpieczeństwa dla wszystkich jej członków.

Dowiedz się więcej
Facebook
Twitter
LinkedIn